Jak ktoś ogląda z dubbingiem to od razu -3 do oceny filmu. Po co znany aktor skoro jego głos zastępuje jakiś amator?
Dokładnie. Stare byki narzekające na dubbing w filmie familijnym. Urocze.
Lubię dubbing bardzo, ale tu realizacja kiepska. Efekty za głośne, a dialogi ledwo słyszalne. Duży minus.
Oglądałem ten film z dzieciakami, jedno 10 drugie 7 lat, jak miały obejrzeć ten film bez dubbingu? Polecam niektórym wyciągnąć głowę z dupy.
Mogłyby, ale nie było. Ale powiem szczerze, bardziej były skupione na akcji i fabule niż zastanawiały się nad jakością dubbingu ;)
Synchronizacja (dubbing) rozwinęła się przede wszystkim w krajach bogatych, które mogły sobie pozwolić na poniesienie wysokich kosztów produkcji filmów z dubbingiem. Duże znaczenie w rozwoju dubbingu miał wzrost nacjonalistycznych nastrojów politycznych w Europie. W niektórych krajach powstały ustawy nakazujące tłumaczenie wszystkiego na język rodzimy i zakazujące stosowania napisów.
Napisy natomiast zyskały na popularności w krajach biedniejszych lub takich, gdzie było sporo różnych mniejszości językowych. Stosowanie napisów było znacznie tańszym rozwiązaniem niż dubbing.
PRL wciąż jest żywy.
Raczej w krajach z głupią widownią ktora nie zna języków obcych. Albo nimi gardzi tak jak Francja. Twoja teoria nie trzyma się kupy jak spojrzysz na bardzo bogate państwa skandynawskie gdzie najpopularniejsze są napisy.
Żadna teoria tylko fakty.
Lektor, czy też inaczej voice-over, zyskał popularność w krajach Europy Wschodniej. Był dużo tańszy niż dubbing, a jednocześnie pozwalał państwu na cenzurę i „pielęgnowanie” języka ojczystego. Dzięki lektorowi do szeroko pojętego kina miały dostęp też osoby, które nie czytały lub miały z tym duże problemy.
Tak czy inaczej, kraje zdominowane przez dubbing wciąż używają dubbingu, a tam, gdzie przez lata rządziła wersja lektorska, trudno będzie o zmianę. Wszystko sprowadza się do jednego słowa: tradycja. A tradycja dubbingu sięga czasów pierwszych filmów dźwiękowych.
Do dziś z dubbingiem najbardziej kojarzone są Francja, Włochy, Niemcy i Hiszpania. Te cztery kraje czasem określa się jako grupę FIGS (France, Italy, Germany, Spain), której korzenie sięgają początków europejskiego dubbingu. We Francji pozycja dubbingu wynikła ze starań o zachowanie pozycji języka francuskiego jako lingua franca i troski o jego nienaruszalność w obliczu wpływów amerykańskich.
W tym celu studio w Joinville zostało odpowiednio przysposobione i stało się centrum francuskiego dubbingu. W pozostałych trzech państwach sytuacja wyglądała całkiem inaczej. Włochy, Niemcy i Hiszpania znajdowały się pod władaniem faszystowskich reżimów, które borykały się z bojkotami na tle kulturowym.
W sumie wytrzymałem jakieś 15 minut i sobie odpuściłem bo z dubbingiem oglądać się tego niestety nie da.
Oglądałam film bez dubbingu sama i z dubbingiem z rodzicami. Problem był jeden. Muzyka i tło meeeega głośno, a dialogi cichutko. Tata siedział z pilotem i raz ściszał, a chwilę później podgłaśniał. Tragedia. Nie było takiego problemu po angielsku. Przez różnice w głośności pomiędzy dubbingiem i oryginalną ścieżką nie dało się tego oglądać. Mamy problem z dubbingiem i tu nie chodzi o umiejętności aktorskie...
Autentycznie. Po jakiś dwóch minutach dałem siebie spokój, wyłączyłem dubbing i dałem napisy. Od razu lepiej.
Ty nawet nie wiesz jak mnie wku.... dubbing w filmach, Ja rozumiem w bajkach, ale w filmach ? Nie mówię, że nie lubię czasami jakiegoś filmu z napisami posłuchać, kiedy jest co posłuchać, mowa aktorów, akcent itp, ale w takich filmach ?problem dodać lektora...jprd śwat schodzi na psy
to po co chodzisz na wersje dubbingowane? to nie wiedziales kto gra w filmie czy lubisz sobie poplakac na forum bez wyraznego powodu czy o co chodzi?
Wyciągnij kijek z dupy. Wiesz że czasami ogląda się film.z małymi dziećmi i jesteś zmuszonynma dubbing bo lektora brak.
nie każdy ma 130 IQ jak ty, niektórzy są dziećmi albo są po prostu mniej mądrzy i nie lubią po angielsku lub z napisami
To prawda, mnie też dubbing nie pasuje i brzmiało to dziwnie. Ale napis byłyby jeszcze gorsze, bo zwykle lubię coś przy filmie porobić (choćby puzzle poukładać), a nie tylko siedzieć i oglądać ;) Także jestem "team lektor" :) dla mnie idealne rozwiązanie - nie trzeba czytać, nie trzeba idealnie angielskiego rozumieć, a jednocześnie odbiera się oryginalne głosy aktorów i oryginalny klimat filmu, co jest fajne.
Ja w kinie wybieram zawsze filmy z napisami, od małego nauczyłem się oglądać w ten sposób filmy i wcale nie tracę na obrazie. Zawsze siadam w ostatnich rzędach skrajnie na boku i ma widok na cały ekran. Oko ludzkie się szybko przyzwyczaja. Mam znajomego który nie nadąża czytać i dla niego się poświęcam, oglądamy w kinie wersję z dubbingiem. W domu na serwisach z filmami oglądam z lektorem, jak brak to z napisami. Jak brak napisów, to szukam napisów w innym języku, tłumaczę i programem wstawiam polskie napisy. Projekt Adam oglądałem z dubbingiem na jednym z serwisów. Film fajny, a to że się nie spinam, oglądam w takiej wersji jaka jest dostępna.
Zaraz ktoś ci wyjedzie z nieśmiertelnym kontrargumentem "no ale Shrek był super"